środa, 20 lipca 2016

Etna - bijące serce Sycylii

Etna na prawdę zrobiła na nas wrażenie, chyba większe niż wszystkie te piękne nadmorskie widoki. 
A nawet nie mieliśmy zamiaru na nią jechać - traf chciał, że znajomi, których poznaliśmy w hotelu mieli wypożyczony samochód i zaproponowali, że nas zabiorą.

Nie mogliśmy nie skorzystać z takiej okazji! Znajomi wspinali się na szczyt. My w związku z totalnym nieprzygotowaniem na tego typu wyprawę (jedyne pełne buty jakie mieliśmy to były trampki) - zostaliśmy "na dole" (na 1910 m).

Ale to nie tak że nie widzieliśmy krateru ;) - wbrew powszechnemu wyobrażeniu Etna ma wiele kraterów. My zwiedziliśmy dwa nieaktywne - ostatnia erupcja w 2001 r.

Wszechobecny wulkaniczny pył i zaschnięte strumienie lawy i oczywiście mnóstwo sklepów z pamiątkami umiliły nam oczekiwanie na powrót znajomych ze szczytu. A na szczycie podobno było ciężko - bardzo silny wiatr, wyziewy siarki, które bardzo utrudniały oddychanie i strome zejście - coś zupełnie innego niż zwykła wspinaczka.

I byłby to koniec atrakcji, gdyby nie to, że postanowiliśmy wracać do Portorosa przez góry - niesamowicie kręta droga, pełna zwierząt gospodarczych zapewniła nam zapierające dech w piersiach widoki, nie wiem jak Sycylijczycy funkcjonują w tych górskich miasteczkach, ale nie można im odmówić niesamowitego uroku. Niestety zaczynało się już ściemniać a my śpieszyliśmy się na kolację, więc nie było okazji zrobić innych zdjęć niż z samochodu - zresztą zdjęcia i tak nie byłyby w stanie oddać tego klimatu.





















I to koniec opowieści z Sycylii, w końcu minął już miesiąc od kiedy wróciliśmy - nie można w nieskończoność żyć wspomnieniami - czas planować nowe podróże i wydarzenia!

Pozdrawiam,
M.

środa, 13 lipca 2016

Sycylia - co zobaczyć na północnym-wschodzie - cz. 2

Z ostatniego posta wiecie już jak wygląda komunikacja miejska na północny Sycylii oraz co warto zobaczyć w tej okolicy.

Teraz czas na wschód i Mesynę, Taorminę oraz Gardini Naxos.

1) Mesyna - sycylijskie miasto, które od "czubka buta" dzieli zaledwie 6,5 km. Do pobliskiego kalabryjskiego miasteczka Villa San Giovanni kursuje prom. Pomysł na połączenie Sycylii z Kalabrią mostem pojawiał się już od lat, jednak do dziś nie udało się go zrealizować.

Miasto raczej "przesiadkowe" niż turystyczne, jednak dość urokliwe.

Do Mesyny dojechaliśmy autobusem, który wyjeżdżał z Portorosa ok. godz. 7. Była sobota, ostatni pełny dzień na Sycylii, połączeń komunikacji miejskiej było o połowę mniej niż w dni robocze. Nie wiedzieliśmy czy uda nam się dojechać, gdziekolwiek z Mesyny i czy będziemy mieli jak wrócić (z Mesyny do Portorosa jest prawie 60 km, więc marsz raczej odpadał - zaryzykowaliśmy :)

W Mesynie po chwili błąkania się bez ładu i składu znaleźliśmy dworzec kolejowy i wyruszyliśmy w dalszą podróż - do Taorminy - perły Sycylii (a nawet Morza Śródziemnego albo i Europy :))






Mesyna - na horyzoncie widać wybrzeże Kalabrii
Mesyna - statek/hotel (o wdzięcznej nazwie Celebrity)
Mesyna - dworzec

2) Taormina jest miastem skrajnie turystycznym, ale zarazem bardzo klimatycznym.

Położona jest na zboczu góry, co powoduje, że piesze poruszanie się po mieście jest dość trudne. Za to można skorzystać z kolejki linowej, która kursuje z plaży do historycznego centrum miasta.

W centrum największą atrakcją są ruiny teatru greckiego, z których roztacza się piękny widok na Etnę. W czasie, gdy byliśmy na wakacjach widok ten w całości zasłaniał ekran - w Taorminie odbywał się słynny festiwal filmowy Taormina Film Fest. W związku z tym odpuściliśmy sobie wizytę w teatrze i podążyliśmy na plażę.

Ale plaża w Taorminie też nie jest zwykłą plażą. Na wybrzeżu zlokalizowana jest bowiem wyspa Isola Bella, do której można dojść zalewanym raz po raz wodą wałem z piasku. Wyspa posiada status pomnika przyrody, co oczywiście upoważnia do pobierania opłat za jej zwiedzenie. Było to jednak całkiem dobrze wydane 6 euro (2 os.) - bowiem wyspa z ruinami dawnych zabudowań i piękną roślinnością na prawdę warta jest zobaczenia.

Taormina - widok na Isola Bella
Taormina - zejście na plażę
Taormina - po drodze na plażę można się ubrać od stóp do głów
Zatłoczona plaża
przejście na Isola Bella







Taormina - droga do centrum miasta
3) Gardini Naxos - tuż pod Taorminą znajduje się najstarsze miasto na Sycylii. Gardini Naxos jest również bardzo popularną miejscowością turystyczną, nie tylko ze względu na bliskość Taorminy, ale również dzięki licznym zabytkom i pięknym plażom.

My do Gardini zawitaliśmy w czasie siesty - ku naszemu zdziwieniu to popularne turystycznie miasto sprawiało wtedy wrażenie wymarłego. A my nabraliśmy ochoty na prawdziwą włoską pizzę. Nachodziliśmy się po mieście, narażając się na co najmniej zdziwione spojrzenia, ale w końcu jedna z restauracji zgodziła się włączyć specjalnie dla nas piec i uraczyć nas pyszną, tradycyjnie włoską pizzą.

Droga powrotna dostarczyła nam również nieco atrakcji, ponieważ na przesiadkę w Mesynie mieliśmy dokładnie 5 min - przy punktualności sycylijskich pociągów - było to szaleństwo, a jedyną inną perspektywą było czekanie w Mesynie na autobus, który podobno miał się tam pojawić o godz. 22... Na szczęście udało nam się dogadać z konduktorem, który był tak miły, że zadbał o to, żeby pociąg do Portorosa na nas poczekał (bo oczywiście dojechaliśmy z 10 minutowym spóźnieniem :))











W kolejnej odsłonie - zabiorę Was na szczyt Sycylii - Etnę :)

Pozdrawiam,
M.