wtorek, 28 czerwca 2016

Sycylia - raj dla fotografów, wyzwanie dla plażowiczów

Wróciłam! Jako mężatka! Po urlopie .. i z przeprosinami z tak długą około ślubną przerwę. 


I opowiem Wam o mojej wymarzonej podróży poślubnej, o wielkiej sycylijskiej przygodzie, o miejscu, w którym wszystkie zdjęcia wychodzą bajecznie, a pogoda zaskakuje bardziej niż w Polsce ;)

I od tej pogody może zacznijmy :) Do tej pory byłam przyzwyczajona do bardzo nudnej pogody w wakacyjnych destynacjach - ok. 30 st., słońce przeplatane kilkoma malutkimi obłoczkami.

I owszem Sycylia przywitała nas o 3 w nocy ciepłym klimatem z lekkim przyjemnym wiaterkiem, a dalej były już wszystkie możliwe zjawiska pogodowe - od chmur i mżawki, przez piękne upalne dni, potwornie gorący i silny saharyjski wiatr i ulewną burzę! 

O ile chmury i mżawka były zbawieniem dla naszych spalonych 14-kilometrowym nadmorskim spacerem ciał, o tyle saharyjski wiatr, nie dający oddychać i roznoszący pożary po całym nabrzeżu nie był już taki fajny. Ale bez niego nie zobaczylibyśmy cofającego się pod wpływem wiatru morza - niesamowity widok! - którego niestety nie udało nam się nagrać, bo bieg po aparat spowodowałby spóźnienie się na mecz Polska-Niemcy, który puszczali w lokalnej knajpie :) Wybaczcie, ale są priorytety ;)

Plaża w Portorosa (poniedziałek)
Port w Milazzo (poniedziałek)
Widok na Milazzo (poniedziałek)
Plaża po drodze do Tindari (wtorek)
Plaża w rezerwacie przyrody w Tindari (wtorek)
Port na Lipari (środa)
Widok z Lipari (środa)


Etna - wiatr tak samo silny jak na dole - ale wbrew pozorom to tutaj oddychało się o wiele lepiej, bo wiatr nie był gorący
Jeden z łagodniejszych pożarów (czwartek)
Taormina (sobota)


Giardini Naxos (sobota)
Plaża w Portorosa w czasie burzy (niedziela)

A skoro pogoda nie zawsze plażowa, a plaże kamieniste to nawet wytrawni plażowicze będą chcieli pozwiedzać ;)

I o tym co warto zobaczyć w północno-wschodniej części wyspy opowiem w kolejnym poście :)


Trzymajcie się cieplutko - bo jutro pogoda iście Sycylijska :)

M.