poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Warszawskie ZOO i Jarmark Wielkanocny

Witajcie,
najedzeni i wypoczęci po Świętach? ;)

Ja mimo, że Święta spędziłam w dużej mierze w samochodzie, to czuję się zadowolona, że udało mi się spędzić trochę czasu z rodziną i że wreszcie po miesiącu na kartonach mogę oficjalnie powiedzieć, że mieszkam w Warszawie. 

Do Poznania na pewno będę jeszcze często wpadać, więc wpisy na blogu będą pewnie częściowo dotyczyć Warszawy, częściowo Poznania. Mam też zamiar w końcu zobaczyć wymarzone Mazury i urokliwe Bieszczady <3.

Wielki Piątek i Wielką Sobotę spędziliśmy jeszcze na przewożeniu i rozpakowywaniu ostatnich kartonów, ale na szczęście udało się również trochę zapoznać z Warszawą. 

W sobotę udaliśmy się na spacer do ZOO, nie spodziewając się zobaczyć jakichś wielkich cudów, bo przecież ZOO w Warszawie nie jest jakoś specjalnie znane (raczej wszyscy zachwycają się Wrocławskim ZOO). 
Nie wiem, jak wychodzi porównanie z Wrocławiem (Wrocławskie Afrykanarium jest na mojej liście "do zobaczenia w najbliższym czasie"), ale z żalem muszę przyznać, że ZOO w Poznaniu wypada przy tym Warszawskim dość marnie. Wiadomo stolica ma na pewno dostęp do większych środków, a wszystkie zwierzęta są adoptowane - przez szkoły, firmy, organizacje... Ale co będę dużo pisać zobaczcie, jakie słodziaki można zobaczyć w Warszawie ;)

Mapa ZOO z zaznaczonymi atrakcjami
Lew wygrzewający się na szklanej kopule i lwica pilnująca terytorium
Słodka małpeczka

Zapatrzona w małą dziewczynkę surykatka. 
Małpy oczekujące na "czwartego do brydża"
Rodzinka surykatek wygrzewa się pod lampą.
Wypięta żyrafa (spring is in the air ;))
Stadko żyrafek
Zakochany cętkowany lampart...
... i niespecjalnie zainteresowany obiekt jego westchnień - czarny lampart (czarna pantera)
Pajączek :) (ptasznik czy inna tarantula - nie stałam przy terrarium na tyle długo, żeby zapamiętać nazwę)
Pajączek II (j.w.)
Jakiś kopytny misiaczek.... ;)
... którego ulokowano na jednym wybiegu z tym czymś!
Paw albinos
Nosorożec Jakub
Słoniarnia 
zwierzątko, które podobno jest jakoś spokrewnione ze słoniem (say what?!)
Tukan
Strefa wolnych lotów (taka sauna z ptakami)
Znudzony goryl
"Małpa czyścioszka" (nie pytajcie co wcześniej robiła z tą szczotką...)
Zaciekawiony naszą obecnością kangur
Biały miś 
Flamingi
A na koniec relacji z ZOO - filmik w roli głównej z przesłodką małą małpką zazdrosną o czułości rodziców (ścieżka dźwiękowa made by bardzo głośni i podekscytowani Hiszpanie).

https://www.facebook.com/video.php?v=670780866360642&set=vb.572093742896022&type=2&theater

Jeśli oprócz wrażeń wzrokowych chcecie się również czegoś dowiedzieć - przed wizytą w ZOO polecam ściągnąć sobie aplikację AudioTrip a w niej wycieczkę po ZOO w Warszawie (ma dość duży rozmiar, dlatego najlepiej ściągnąć w domu).

Ile ta przyjemność?
- bilet 20 zł/os.
- bilet na tramwaj z Muranowa na Pragę - 3,4 zł/os. (jakieś 6 min.)
- oferta gastronomiczna wyglądała na dość bogatą, ale ze względu na bardziej zimową niż wiosenną pogodę zdecydowana większość knajpek była zamknięta)

W drodze do mieszkania, postanowiliśmy jeszcze zahaczyć o ostatni jarmark wielkanocny, który jeszcze był czynny - na Rynku Nowego Miasta.










A teraz byle do kolejnego weekendu :) do usłyszenia.

Madalen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz